Nie słyszałem wcześniej o saletynach

Nie słyszałem wcześniej o saletynach

Szczęść Boże! Mam na imię Jakub i pochodzę z małej miejscowości Czchów w diecezji tarnowskiej. Mam 19 lat, co pokazuje, że Bóg powołał mnie zaraz po maturze. Ale o tym za chwilę… Wracając do tego kim jestem… Aż do skończenia gimnazjum mieszkałem i uczyłem się w Czchowie. Do liceum chodziłem w Krakowie i tylko dzięki Bożej pomocy jestem szczęśliwym absolwentem V Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie.

Do czasów gimnazjalnych nawet nie słyszałem o Saletynach (wtedy jeszcze myślałem, że jak są kapłani to są oni kapłanami diecezjalnymi, a zakonnicy byli już zupełnie poza moim ówczesnym rozumieniem). Jednakże jednego pięknego roku pojechałem do Dębowca na Saletyńskie Spotkanie Młodych i tak się zaczęła moja przygoda ze Zgromadzeniem Księży Misjonarzy Matki Bożej z La Salette. Po 2 latach stałem się członkiem Grupy Organizacyjnej MSSM w Dębowcu i moja współpraca z księżmi ze Zgromadzenia się zacieśniła. Miałem okazję trochę ich poznać i zawiązać niesamowite przyjaźnie. Myśli o powołaniu zaczęły się kształtować już w gimnazjum, ale wtedy nie brałem ich jeszcze zbyt poważnie. Czasem, w którym Bóg przemawiał do mnie w szczególny sposób był czas liceum. Wtedy zaangażowałem się w organizację ŚDM w mojej parafii oraz w wiele innych inicjatyw jak np. Seminarium Odnowy Wiary, pielgrzymki na Jasną Górę itp. Cały czas nie przestawałem pytać Boga, jaka jest moja droga, co dla mnie przygotował… momentem kulminacyjnym była klasa maturalna, kiedy moment podjęcia decyzji, co dalej z moim życiem, stał się bardzo realny. W tym czasie dużo mi dały liczne rozmowy z przyjaciółmi i świadectwo życia wielu kapłanów i osób zakonnych. Aż w końcu w czerwcu 2016r na Spotkaniu Młodych w Dębowcu zdecydowałem się pójść za Jezusem i zawierzyć mu swoją przyszłość. I tak oto jestem tutaj, jako postulant, uczę się żyć we wspólnocie, żyć w zakonie i staram się rozwijać zarówno duchowo jak i intelektualnie..

Ufam, że jeśli Chrystus mnie tutaj zaprosił, to ma niesamowity plan na moje życie… a Ciebie, który/a czytasz to świadectwo proszę o modlitwę za mnie i za moich współbraci, abyśmy razem mogli wzrastać w Bożej miłości. Pamiętaj, że jeśli gdzieś w środku siebie słyszysz głos, który mówi Ci „Pójdź za mną” to nie bój się! Bo to Pan Cię wybiera i to może właśnie do saletynów lubsaletynek.

Pokój z Tobą!